Drogie Dzieci, Drodzy Rodzice,
z okazji Dnia Dziecka przygotowaliśmy dla Was dwie niespodzianki.
Niespodzianka nr 1 – bajka edukacyjna
Pierwsza to napisana specjalnie dla Was bajka edukacyjna o leśnych zwierzątkach pt. „O jeżu, co nie śpi nocą”. Dzięki wspólnej lekturze dowiecie się wielu ciekawostek o kniei. Zapewne zainspiruje ona małych odkrywców do zadawania wielu pytań na temat życia zwierząt, czy szerzej, naszego ekosystemu. Dla urozmaicenia treści wpletliśmy w opowiadanie terminologię łowiecką. Jesteśmy przekonani, że rodzinne czytanie będzie świetną okazją na wspólne spędzenie czasu zarówno w domu, jak i później w lesie, gdzie będzie szansa zaobserwować to, o czym mówi bajka.
Niespodzianka nr 2 – konkurs z nagrodami
Drugą niespodzianką jest konkurs, który nawiązuje do napisanej specjalnie dla Was bajki edukacyjnej „O jeżu, co nie śpi nocą”. W ramach konkursu należy wykonać dowolną techniką (rysunek, wyklejanka, komiks, film itp. ) pracę, która tę bajkę ilustruje. Prace należy przesyłać do 14 czerwca (liczy się data stempla pocztowego) na adres:
Polski Związek Łowiecki Zarząd Główny, ul. Nowy Świat 35, 00-029 Warszawa, lub pzlow@pzlow.pl
z dopiskiem konkurs na Dzień Dziecka
Nadesłane prace zostaną nagrodzone i za zgodą autora opublikowane na naszej stronie internetowej. W ramach nagrody przewidzieliśmy paczki słodkości i gadżetów od Polskiego Związku Łowieckiego.
Treść bajki edukacyjnej publikujemy poniżej oraz do wydrukowania w załączniku.
O JEŻU, CO NIE ŚPI NOCĄ
W modrzewiowym lesie nastał wieczór. Słońce resztkami promieni malowało pnie drzew.
Dni stawały się krótsze bo i lato powoli zmieniało barwy. Sprytne sikorki uwijały się wśród gałęzi za owadami. Ptasi trel głośno oznajmiał koniec dnia, a dzięcioł Kajtek zapamiętale ostukiwał pnie drzew. Echo jego pracy niosło się daleko zakłócając sen samolubnego jeża Igiełki.
– Możesz się uciszyć? – krzyknął jeż – ja jeszcze śpię!!!
Dzięcioł niewiele robiąc sobie z krzyków Igiełki dalej opukiwał drzewo i spod kory wyciągał smakowite kąski larw owadów.
– Spać nie mogę! – ponownie krzyknął jeż Igiełka – uspokój się! – wystarczy, że jak zwykle hałasują ptaki – burczał jeż.
Dzięcioł Kajtek ze zdziwieniem przerwał pracę i zaczął przyglądać się gadającej kupce liści…
– Kto tam jest? Zapytał zdziwiony.
– Kto śpi o tej porze? – nadal zdziwiony przekrzywiał łebek i jednym okiem przyglądał się gadającym liściom.
– To ja – jeż Igiełka, tu mam swój dom, a Ty nie dajesz mi spać.
Dzięcioł nadal z niedowierzaniem przyglądał się kolczastemu dziwakowi. Nie mogąc zrozumieć, że w ciągu dnia możne spotkać śpiocha.
– Teraz jak mnie obudziłeś to już nie zasnę – burczał Igiełka i potuptał szukać wśród liści larw, pozbierać kilka jagód i zlizać rosę z traw.
Kajtek wiedziony ciekawością pofrunął za jeżykiem.
– Powiedz mi proszę, dlaczego ty spisz w dzień, a nie w nocy? Zbliża się wieczór i leśne zwierzęta idą spać.
Fakt, słońce się już schowało za czubki drzew i las zaczął okrywać półmrok…wszystko powoli milkło. Jeż Igiełka lekko zdenerwowany natrętnością dzięcioła postanowił co nieco opowiedzieć na temat nocnych zwierząt. Przysiadł na igłach i zaczął swoją opowieść. A że był samolubem i samochwałą zaczął od siebie.
…Więc jak jeszcze nie wiesz, to już się dowiedziałeś, że jeże to w większości nocne stworzenia. Przesypiamy dzień aby wieczorem i nocą wychodzić na żerowanie.
Poza tym nocą wiele innych zwierząt nie śpi…i na pewno tak samo jak ja przez Twoje stukanie nie mogą wypocząć za dnia.
A jakie to zwierzęta nie śpią po nocy? – zapytał zaciekawiony i już senny dzięcioł Kajtek.
– No tak, jak ty mało wiesz, ale nie ma się co dziwić przecież przesypiasz noc – skwitował to jeż Igiełka jednocześnie ciesząc się, że jest w centrum zainteresowania.
– Nie śpią drapieżniki, czyli wszystkie futrzaki co nocą wybierają się na żerowanie. Nie śpią niektóre ptaki takie jak większość sów, co tak samo polubiły noc. Nie śpią również inne ssaki leśne, co z powodu bezpieczeństwa lubią osłonę nocy.
Więc jak widzisz jesteś tym z nielicznych co dzień uważają za dzień a nie odwrotnie – skwitował jeż Igiełka i postanowił wyruszyć na dalsze poszukiwania smakołyków.
Dzięcioł Kajtek siedział na gałęzi, walczył z sennością i rozmyślał o tym co mu jeż powiedział.
… – hmmm…udaje cwaniaka, a taki wcale nie jest, bo przecież czy ktoś normalny będzie zachwalał noc, nie znając dobra słonecznego światła? Przecież nocą nic nie widać! Można rozbić dziób lub wpaść na drzewo – wiem bo próbowałem – pomyślał dzięcioł.
I tak nie dawało mu to spokoju, że mimo ciemności pofrunął za oddalającym się jeżem Igiełką.
– Zaczekaj jeszcze chwilę!!! – zawołał. Mam do ciebie kilka pytań…
Jeż z niesmakiem przerwał swą ucztę. Myślał, że już wszystko Kajtkowi wyjaśnił. Ale nic z tego – to będzie długa noc – pomyślał…
– Słucham co chcesz jeszcze wiedzieć? – zapytał niemiło, skrycie ciesząc się, że to on jest dzisiaj najważniejszym nocnym źródłem informacji.
Powiedz mi proszę – ziewnął dzięcioł – jak wy nocni mieszańcy lasu się poruszacie. Nic nie widać, wszędzie ciemno…dziwne.
Dzięcioł Kajtek przysiadł na jednej z niższych gałęzi i prawie śpiąc słuchał bo był pewien, że jutro jeż już tak rozmowny nie będzie.
Igiełka odpowiedział – widzisz – każde zwierzę jest przystosowane do warunków w których żyje. I tu nie chodzi o sam las bo to nas wspólny dom, tylko o las nocą – ten ciemny i budzący strach.
Igiełka długo mówił o ptakach z nocnymi oczyma czyli o sowach, o nietoperzach co uszami wyłapują fale dźwięków i w locie omijają przeszkody, o futrzastych drapieżnikach ze słuchem i wzrokiem jak sokół, o dużych ssakach leśnych co łyżkami złapią każdy szmer a świece widzą każdy ruch… opowieści nie było końca. Niestety dzięcioł zmęczony całym dniem i znużony wiadomościami zasnął tam gdzie przysiadł – niebezpiecznie na najniższej gałęzi. Jeżyk to zauważył ale postanowił już nie budzić Kajtka – i tak się wiele dowiedział – ptaszyna – pomyślał i potuptał w ciemna noc tylko w sobie znanym kierunku.
Nastał dzień.
Słońce powoli dźwigało się do góry. Ptaki zaczynały swoje trele chwaląc poranek. Rosa z mgłą miała panowanie nad łąkami.
Dzięcioł Kajtek obudził się z krótkiego snu. Prostując skrzydła w porannych promieniach wspominał nocne opowieści jeża Igiełki.
Tak – pomyślał po swojemu przekrzywiając łebek. Musi być tak i tak bo inaczej byśmy chyba nie pomieścili się w tym lesie…hmm…i zerwał się do lotu na poszukiwanie posiłku. I jak tak przysiadł na wybranym drzewie i z starannością zaczął opukiwać je dziobem, pomyślał o jeżu Igiełce i innych nocnych mieszkańcach lasu którym teraz zakłóca sen.
A co tam pomyślał – musi być i dzień i noc i nie zważając już na nic zabrał się za posiłek.
Puk, puk, puk, puk…poniosło po lesie a z sterty liści odezwał się głos – spać nie mogę!!! możesz się uciszyć???…no tak jeż Igiełka znowu walczył o ciszę a ona w ciągu dnia i nawet nocą w lesie jest niemożliwa…
Autor: Alicja Fruzińska, wiceprzewodnicząca Komisji Promocji Naczelnej Rady Łowieckiej.