Tradycyjnie w pierwszą niedzielę po dniu naszego patrona Św. Huberta rozpoczęliśmy sezon polowań zbiorowych / w pamięci mam czasy kiedy polowania hubertowskie w naszym kole odbywały się 3 listopada /. Na zbiórkę przy kościele parafialnym w Dobrzyjałowie przybyła liczna grupa myśliwych z koła oraz dwóch zaproszonych gości. Myśliwych na zbiórce przed kościołem powitał proboszcz tutejszej parafii oraz obdarował każdego myśliwego obrazkiem z wizerunkiem Św. Huberta. Punktualnie o godz. 7:30 rozpoczęła się msza święta podczas której Ks. Proboszcz skierował wiele ciepłych słów do uczestniczących we mszy oraz wszystkich myśliwych. Mówił o konieczności współpracy myśliwych z okoliczną ludnością, rolnikami oraz o konieczności dbania o przyrodę ojczystą i zwierzynę żyjącą w lasach i na polach. Podkreślał konieczność zachowania równowagi w otaczającej nas przyrodzie. Po zakończeniu mszy świętej Koledzy myśliwi udali się na miejsce zbiórki w pobliżu miejscowości Pieńki Borowe. Po odegraniu przez Kolegę sygnałów zbiórka myśliwych i powitanie, prowadzący polowanie Kol. Waldemar Górski i Łowczy Stanisław Purcel rozpoczęli odprawę myśliwych, witając Kolegów, naszych pomocników z naganki, lasy i pola oraz omawiając zasady bezpieczeństwa na polowaniu, planowane mioty i podając zwierzynę planowaną do odstrzału na tym polowaniu. Następnie Kol. Waldemar Górski przyjął ślubowanie od dwóch nowych adeptów, młodych myśliwych, którzy tym polowaniem rozpoczynają swoją przygodę z łowiectwem. Ślubowanie złożyli Koledzy Fabian Darmetko i Piotr Piechociński, po czym podziękowali starszym kolegom oraz swoim opiekunom za dotychczasową współpracę i koleżeńską atmosferę. Zebrali również dużo gratulacji oraz życzeń wielu łask Św. Huberta i aby bór darzył w naszych łowiskach. Po dokonaniu losowania kart stanowiskowych i wysłuchania sygnału apel na łowy, rozpoczęło się krótkie polowanie. W planie było wykonanie 3 – 4 miotów a następnie zaplanowane spotkanie Kolegów przy ognisku i pieczystym / niestety nie dziku /. W pierwszym dosyć nietypowym pędzeniu, ku zaskoczeniu wielu Kolegów, padło trzy dziki, jelenie cofnęły się do tyłu na nagankę. Drugi miot nie był już tak dobry a w trzecim też dosyć nietypowym, w miocie były dziki i jelenie. Niestety „zły” wiatr powodował cofanie się zwierzyny do tyłu miotu. Dopiero powtórzone pędzenie i watacha dzików odbiła na flankę. Dwóch Kolegów strzelało do liczącej ok. 15 sztuk wataszki wychodzącej poza miot. Jeden dzik został i tym sposobem pokot był bardzo ładny jak na nasze warunki. Na tym polowanie zostało zakończone i wszyscy udali się na już przygotowaną biesiadę w pobliżu wsi Pieńki Borowe. W pełni zadowoleni Koledzy po uroczystym pokocie, dekoracji króla polowania, którym został Kolega Andrzej Kozłowski, ogłoszeniu zakończenia polowania przez prowadzącego polowanie oraz odegraniu sygnałów „dzik na rozkładzie” oraz koniec polowania mogli podziękować sobie i prowadzącym oraz nagance za sprawne i krótkie polowanie. Następnie rozpoczęła się biesiada przy pieczonym jagnięciu, kiełbaskach, bigosie i innych delicjach. W przygotowaniu tak uroczystej biesiady duży wkład mieli Koledzy, którzy w tym dniu składali ślubowanie za co należą im się gorące podziękowania. Dyskusje, analizy i opowiadania trwały długo i były coraz głośniejsze. Kolejny „Hubertus” za nami i do zobaczenia za rok.
Stanisław Purcel