Dawno u nas nie było takiego zainteresowania łowiectwem i szumu medialnego, zarówno od strony ustawodawczej, jak i ataków prasowych różnych środowisk, organizacji nazywających siebie ekologicznymi, a nawet poszczególnych osób, które roszczą sobie prawo do decydowania, w jakim kierunku powinno iść nasze łowiectwo – to znaczy do całkowitego jego zaniku. Są różne punkty widzenia oraz spory i dyskusje, jak to ma miejsce wśród Polaków i zapewne będą trwały wiecznie, aż do końca świata. Pozwolę sobie skupić się jednak na sprawach merytorycznych i na podjętych działaniach zmierzających do poprawienia polskiego modelu łowiectwa i poszukiwań rozwiązywania spornych i trudnych problemów łowiectwa. Dotychczas tylko mówiło się o nich, obecnie poczyniono starania, jeśli nie rozwiązania problemów, to przynajmniej ich złagodzenia.
Takim pozytywnym przykładem, jest zawarcie w bieżącym roku porozumienia pomiędzy Lasami Państwowymi i PZŁ w zakresie gospodarki łowieckiej na dalsze lata, współpracy pomiędzy oboma podmiotami w sprawach dotyczących łowiectwa o ochrony środowiska.
Istotnym problemem są prace nad zmianą prawa łowieckiego dotyczącego szacowania szkód łowieckich i przerzucenia tych obowiązków na wojewodów. O ile sama istota rozwiązania tego trudnego problemu jest godna uwagi, to droga do jego rozwiązania budzi niepokój. Nad tym doniosłym aktem prawnym należy głęboko pochylić się w gronie specjalistów i myśliwych, którzy w tej sprawie mają też wiele do powiedzenia, ażeby nie wyszedł bubel prawny.
Mamy nadzieję, że tak się nie stanie i porozumienie zostanie osiągnięte. Osobiście wiąże duże nadzieje na doświadczenie i wsparcie w tej kwestii Ministerstwa Środowiska w osobie Ministra Pana prof. Jana Szyszko, który jest orędownikiem polskiego modelu łowiectwa, jego historii i tradycji. Swoją determinacją i działalnością wykazał, ze stoi na straży polskich lasów i polskiego łowiectwa. A Konferencja Klimatyczna w Paryżu, która zakończyła się sukcesem Polski i osobiście Pana Ministra, jest doskonałym tego przykładem. Szkoda, że ten temat jest celowo pomijany i spłycany przez publikatory. Uważam, iż środowisko myśliwych winno udzielić zdecydowanego poparcia panu Ministrowi w sprawie działań i ratowania Puszczy Białowieskiej. To leśnicy, a nie pseudoekolodzy wiedzą jak ją ratować i prowadzić w niej racjonalną gospodarkę i zarazem ochronę. Sama się nie uratuje, to mrzonki.
Jest jeszcze wiele innych tematów, które są nam celowo podrzucane, jak kolejne ograniczenia przechowywania broni, próby wprowadzenia zakazu polowań zbiorowych, udziału w nagankach młodzieży, to że jesteśmy lobbystami sejmowymi w swojej sprawie, ba, nawet wielu „zielonym” przeszkadza dokarmianie zwierzyny. Nasza też wina, że dziki są w mieście, nie wspominając o tym, że będziemy niedługo winni za uśmiercenie wielu tysięcy dzików w związku z afrykańskim pomorem świń. Takich absurdów jest wiele i jeżeli te znikną pojawią się nowe, ponieważ nie cywilizowany dialog jest ich bronią, a rządza walki, w której wyzwala się adrenalina nienawiści. „I to by było na tyle” – jak mawiał profesor mniemanologii stosowanej – Jan Stanisławski.
Darz Bór!
Zbigniew Korejwo
Niniejszy artykuł ukazał się w kwartalniku „Myśliwiec Warmińsko Mazurski”, numer 1 (67) z kwietnia 2016 i został zamieszony za zgodą autora. Kwartalnik dostępny jest bezpłatnie w biurze ZO PZŁ Łomża.